wtorek, 11 października 2016

Loch Leven National Nature Reserve - Szkocja


Póki pogoda dopisuje, a dzieci mają wolne od szkoły, można wybrać się na spacer dalej od domu. W niedzielę wraz z rodziną pojechaliśmy w znane nam już miejsce, do rezerwatu przyrody - Loch Leven National Nature Reserve. Ten park odkryliśmy rok temu zimą, gdy szukaliśmy miejsca ze śniegiem, by dzieci choć troszkę mogły pozjeżdżać na sankach. Wiem, wiem dość głupio to brzmi, że jedzie się w poszukiwaniach śniegu, ale tak to już jest mieszkając w Szkocji, a bynajmniej w mieście, w którym ja mieszkam. Uwielbiam piękne widoki i bardzo cieszyłam się, że zobaczę to miejsce jesienią, gdy jest tyle pięknych kolorów. Lasem idzie się pod górę i jest sporo schodów. Są również drewniane mostki, które zbudowane są w miejscach, przez które ciężko by było bez nich przejść. Dla mnie samo wchodzenie pod górę nie było ciężko, cały czas się zachwycałam lasem i pięknymi widokami. Wchodząc również wiedziałam co mnie czeka na samym szczycie - ławeczka i cudny krajobraz.




W lesie jest mnóstwo karmników. Myślę, że dla miłośników ptaków ten rezerwat jest idealny, wyśniony do zrobienia pięknych zdjęć.



I tu się zaczynają schody :) Żartuję, schody już były wcześniej. Troszkę ich jest, ale moja siedmiolatka i ośmiolatka dały spokojnie radę je przejść, także myślę, że nie jest źle. A dla spaceru i pięknych widoków, warto je pokonać.





Taki krajobraz czeka na samej górze. Prawda, że zachwycający? Mnie zachwyca ten widok. Mogłabym tam siedzieć i podziwiać w nieskończoność. Byłam tu zimą i jesienią, za każdym razem odkrywam coś nowego. Teraz czas przyjechać wiosną i latem :)





Wracając można wybrać inną drogę, niż tą którą się szło pod górę. Schodzi się w dół ( to oczywiste :) ), w stronę jeziora.









Za tym płotem, rozwieszone są karmniki dla ptaków i z tego co zauważyłam przyciągają one ludzi. Podziwiam pasję tych osób, które stoją przy tym płocie ( z super sprzętem fotograficznym ) i czekają by zrobić idealne zdjęcie, idealne ujęcie. Po drugiej stronie ulicy jest druga część rezerwatu i tam takich miejsc do fotografowania jest dużo.




Miejsce po drugiej stronie ulicy. Nie należy iść ulicą do bramy - tak jak ja to zrobiłam, bo nie widziałam innego wejścia, a nikt mnie nie poinformował, że takie istnieje. Otóż należy znaleźć wejście, tunel, który prowadzi pod jezdnią - czyli bezpieczne przejście. Jeżeli chodzi o sam spacer po tej stronie, zostawiliśmy to z rodziną na następny raz. Było już dość późno, także woleliśmy już sobie odpuścić.



Jedynie podeszłam sprawdzić czy są tu szkockie krowy, z długą i kudłatą sierścią. I jakie było moje wielkie zdziwienie, że to one. Niestety wszystkie sobie wygodnie leżały i nie chciały wstać, nie mówiąc już o tym by podeszły i bym zrobiła choć jedno ładne zdjęcie. Zostawiam to zatem na następny raz :)


Widok na drugą stronę, gdzie można zrobić sobie długi spacer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz